niedziela, 17 marca 2013

Cześć, moi Ukochani Wielbiciele :D

"O kobiecie", "O mężczyźnie", "O miłości" - Zbigniew Lew-Starowicz.

Dzisiaj chciałbym zachęcić do lektury tryptyku profesora Zbigniewa Lwa-Starowicza "O kobiecie", "O mężczyźnie", "O miłości"...
Tak jak mówi profesor: " Jeśli uczymy się gotować, kupujemy książkę kucharską, dlaczego nie kupimy podręcznika kochania, jeśli chcemy być doskonałymi kochankami?". I to jest kwintesencja tych książek. Krótko mówiąc - czyta się jednym tchem, z wypiekami na twarzy, tak naprawdę przez cały czas porównując swoje życie do hipotetycznych bytów przedstawionych przez Profesora.
O tych książkach można powiedzieć że są jak horoskopy. Każdy czytając znajduje w nich cząstkę swoich doświadczeń. Ale z drugiej strony, po co traumatycznie doświadczać jeżeli możemy o tym poczytać i daną sytuację ominąć wielkim łukiem? No chyba że ktoś jest miłośnikiem hardcorowych wrażeń i wszystko lubi przetestować na swojej skórze.
Mając już jakiś bagaż doświadczeń, każdy który czyta, przez cały czas sobie powtarza - "O ja pie..olę, jakie to proste, to wszystko właśnie mnie spotkało, a wystarczyło tak niewiele żeby było inaczej".
Ale z drugiej strony, czy to wszystko jest tak naprawdę proste?
Zachęcam do lektury... :)

Po długim niebycie coś specjalnego - "Polędwiczki wieprzowe zapiekane z cheddarem"



Składniki:
- polędwiczka wieprzowa ( w oryginale była karkówka, ale nie wyobrażam sobie karkówki pieczonej przez czas wskazany w przepisie i bardziej miękkiej od podeszwy holenderskiego drewniaka ) - szt. 1 (ok 0,5 kg),
- kostka cheddara - ok 20 dag,
- 2 cebule,
- oliwa albo odrobina masła,
- paczka ciasta francuskiego.

Przepis prosty a zaskakujący. Zaskakujący tym, że z tego co możemy znaleźć w każdej lodówce, wychodzi bardzo wyrafinowana i elegancka potrawa.
Więc do rzeczy. Kroimy polędwiczki w kwadraciki (tak ok. 10x5 cm), kładziemy na desce do krojenia i ćwiczymy karate ( broń Boże potraktować je tłuczkiem do mięsa (pogwałcenie wszelkich norm kucharskich :), poza tym walenie łapą jest teraz trendy :). Po rozbiciu, polędwiczki delikatnie solimy, pieprzymy (oj dzisiaj po lekturze Lwa-Starowicza wszystko kojarzy mi się tylko z jednym... :D ) i wsadzamy (!) do lodówki na ok. 1/2 godziny.
Po odpoczynku, polędwiczki krótko smażymy na gorącej patelni po 3 minuty z każdej strony.
Rozkładamy ciasto francuskie, kładziemy polędwiczki, zostawiając dookoła margines ok. 3 cm. Wycinamy, zawijajamy ciasto na polędwiczkę, delikatnie zagniatamy, kładziemy gruby plaster cheddara na wierzch, na ser - plasterki cebuli.
Pieczemy w piekarniku rozgrzanym do ok 220 st. C. najpierw podgrzewając z dołu później od góry. Czas ok. 45 minut, ale osobiście proponuję przez cały czas obserwować.
Podawać z tym co przyniesie wam fantazja do waszych Szanownych Głów.
POLECAM !!!

Doswidania

ToM

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz