piątek, 30 sierpnia 2013

Kaczka Dziwaczka cała w...sosie z wiśni, czyli trening czyni mistrza :)

  Dzisiaj relacja ze szkolenia w którym miałem okazję uczestniczyć !


  Organizatorem szkolenia była poznańska Akademia Kulinarnego Poznania. Nauki pobierałem w przepięknej restauracji Platinum Palace. Warsztaty były prowadzone przez szefa kuchni tejże restauracji Dominika Brodziaka, świetnego fachowca, utytułowanego uczestnika i jurora wielu prestiżowych konkursów kulinarnych w kraju i za granicą. Szkolenie było zorganizowane po raz pierwszy w Platinum Palace, lecz muszę przyznać że przygotowanie i organizacja przerosła moje oczekiwania.

  Na początek zostaliśmy zaproszeni do restauracyjnej kuchni.

                                   Mistrz Dominik na tle swojego warsztatu codziennej pracy :)

  I tutaj zaskoczenie! Kuchnia w restauracji nie ma powierzchni boiska piłkarskiego, lecz jest dobrze zorganizowanym kameralnym miejscem do wytwarzania potraw które później będą drażnić wasze podniebienia.
  Następnie po krótkim zwiedzaniu zakamarków restauracji nastąpiło to na co wywaliliśmy ciężką forsę ;) czyli nauka gotowania pod okiem szefa kuchni Platinum Palace.

                                                 
                                                                   Mój warsztat pracy
                               
  Na początku przedmiotem naszych działań było przygotowanie przystawki avocado-pomidorowej z wędzonym łososiem z dodatkiem sosu z zielonego groszku (paluchy lizać :) )

                                          Wspomniana powyżej przystawka w mojej aranżacji

  Później zajęliśmy się przygotowaniem dania głównego - filet z kaczki confit, powidła z cebuli , sos z wiśniami, ziemniaki fondant. Brzmi wykwintnie i niezrozumiale dla Kowalskiego lecz tak naprawdę nic dziwnego, gdyż było to niesamowite danie przyrządzone za pomocą technik rzadko stosowanych w kuchniach M4 ;).
  Nie będę się w tym momencie rozpisywał o poszczególnych składnikach i technice, lecz pokrótce mogę zdradzić, że kaczka była gotowana w...wielkim garze kaczego tłuszczu w niewielkiej (80-90 st.C.) temperaturze przez ok 2 godziny. Jest to stara technika stosowana w erze przedlodówkowej a polegająca na tym, że po ugotowaniu część przyrządzonego a niewykorzystanego mięsa była konserwowana w zastygającym tłuszczu.
  Wszystkie dania były wykonywane samodzielnie przez każdego z uczestników, pod czujnym okiem szefa  kuchni Dominika i jego zastępcy Tomasza. Na koniec po przygotowaniu dań, następowała degustacja własnoręcznie wykonanego dzieła.


                                                        Szef wywołuje alarm pożarowy :)

                                                             Kaczka confit a'la ToM

Generalnie - świetna atmosfera, dobre przygotowanie, dużo nowej wiedzy - Polecam !!!


            Wielka trójca czyli: Juliusz (reporter kulinarny), Hubert (organizator), Dominik (szef kuchni)

Dla nienasyconych zamieszczam jeszcze link :)
https://www.facebook.com/media/set/?set=a.587367317986216.1073741858.295569403832677&type=1


PS' Nie opisywałem dokładnie przepisów ( post byłby wielki jak Pałac Kultury ) - jeżeli ktoś jest zainteresowany, piszcie na smaknaczytanie@gmail.com - prześlę składniki i dokładny opis :)

Pozdrawiam

ToM

2 komentarze: